środa, 22 stycznia 2014

Rozdział 6- Dobrze się bawiliście?


BLOG KTÓRY WYGRAŁ I BĘDZIE NASTĘPNY :



~ lipiec ~

Alexis był z Rocio już od pięciu miesięcy. Łączyło ich prawdziwe uczucie, choć piłkarz nadal bał się do tego przyznać przyjaciołom. Przy nim dziewczyna zapomniała o swojej przeszłości i zaczęła cieszyć się życiem. Już nie musiała panicznie obawiać się ojca i tego, co przyniesie nadchodzący dzień. Chilijczyk nauczył ją się uśmiechać i dawał jej szczęście. Przy nim czuła się kochana, cudowna niczym księżniczka. Był jej potrzebny, bez niego nie wiedziałaby jak sobie radzić z przeciwnościami losu. Alexis był wszystkim, czego potrzebowała - jej siłą, jej najlepszym przyjacielem, jej kochankiem. Jego dotyk sprawiał, że płonęła jej skóra, a dzięki jego pocałunkom roztapiała się w środku. Kochała tego wiecznie uśmiechniętego piłkarza i nie bała się do tego przyznać. 
Alexis czuł, że przy Rocio jest kimś innym. W ciągu tych pięciu miesięcy bycia razem dziewczyna zmieniła go i była to zmiana zdecydowanie na lepsze. Przestał być tym zadufanym w sobie i egoistycznym Alexisem Sanchezem. Dzięki niej stał się dobry, czuły, wyrozumiały, a co najważniejsze - teraz na pierwszym miejscu stawiał Rocio i jej potrzeby, nie siebie. Nie wyobrażał już sobie życia bez niej - bez ciepła jej ciała, jej dotyku, jej uśmiechu, gdy budził się rano obok niej, bez jej mądrych uwag. Rocio była mu potrzebna do życia jak powietrze. Dzięki niej miał w sobie nieprzerwane pokłady motywacji do wygrywania. Była najważniejszą osobą w jego życiu. Miał już zaplanowaną swoją przyszłość i w każdym jej momencie widział Rocio u swego boku. Przy nim zapomniała o krzywdach, jakie doznała i Chilijczyk uważał to za swój największy sukces. Co może być lepszego od uśmiechu na twarzy jego ukochanej księżniczki ? Sanchez już zapomniał, dlaczego tak naprawdę zaczął się spotykać z Rocio. Ten zakład przestał mieć dla niego znaczenie w momencie, gdy ich usta spotkały się po raz pierwszy. Chciał spędzić z nią całe życie, nie tylko te sześć miesięcy. 
Wiele się zmieniło przez ten czas nie tylko w życiu Alexisa i Rocio. Dani coraz bardziej tęsknił za Thaissą, która spędzała o wiele więcej czasu w Brazylii niż z nim w Barcelonie. Wszyscy mieli już powoli dość jego ciągłego użalania się na sobie, bo ogołacał barek już nie tylko u siebie, ale też u innych kolegów z drużyny. Próbowano coś z nim zrobić, ale wysiłki jego przyjaciół nie przynosiły żadnych skutków. Rocio często z nim rozmawiała, ale na próżno. Dani nadal nie chciał słuchać o zaręczynach. Uważał, że nie jest jeszcze gotowy na tak poważny krok. Kochał swoją partnerkę, ale bał się, że małżeństwo zrujnuje ich związek. Pamiętał, jak bardzo cierpiał, kiedy zostawiła go jego pierwsza żona. 
Rozpadkowi uległ też związek Cesca Fabregasa. Piłkarz miał już dość zachowania swojej partnerki, która nadal o siebie nie dbała i ignorowała całkowicie jego i jego potrzeby. Oglądał się za jej plecami za innymi atrakcyjnymi kobietami, jednak ani razu nie zdradził Danielli. Nie wytrzymał jednak długo w celibacie. Pod koniec maja doszedł do wniosku, że ma już dość całej tej sytuacji i zakończył ten związek. Spakował się i wyprowadził do wcześniej wynajętego mieszkania. Wtedy poczuł się jak nowonarodzony i wolny. Rzucił się w wir imprez i kobiet. W końcu czuł się zaspokojony i spełniony. Jedyną rysą w jego szczęśliwym życiu była przemiana psychiczna Alexisa. Nadal byli najlepszymi przyjaciółmi, jednakże odkąd Sanchez poznał Rocio, Cesc stracił kompana, z którym mógłby podrywać kolejne gorące kobiety i chodzić do kolejny klubów zalewając się w trupa jak to było kiedyś. Fabregas szczerze nie lubił partnerki Chilijczyka, ale nie przeszkadzało mu to w uważaniu, że jest ona piękna i fantazjowaniu o przygodach łóżkowych z nią w roli głównej. Cesc postawił sobie za cel zaliczenie Rocio i czekał tylko na to, by zakład pomiędzy trzema przyjaciółmi się zakończył, a Alexis rzucił dziewczynę.

*

Był lipiec. Piłkarze dostali miesiąc wolnego, który mieli spędzić na wakacjach z bliskimi. Cesc, Dani i Alexis jak co roku chcieli spędzić choć trochę tego czasu w trójkę. Tym razem, jako że dwóch z nich miało stałe partnerki, postanowili zabrać je ze sobą. Jako miejsce spędzenia wakacji wybrali Ibizę, raj dla imprezowiczów. Cesc był w siódmym niebie. Już nie ograniczał się do jednej kobiety dziennie, a do dwóch,a nawet trzech. W Alexisie na nowo obudził się duch imprezowicza, jednak o wiele słabszy niż wcześniej, bo tłumiony przez obecność Rocio. Jedynie Dani w małym stopniu oddawał się urokom Ibizy, po prostu cieszył się czasem spędzonym z Thaissą. Kiedy nie spędzała czasu z Alexisem, Rocio wychodziła gdzieś z Brazylijką. Dziewczyny uwielbiały przesiadywać na plaży albo wydawać pieniądze swoich chłopaków w butikach. Chilijczyk do serca wziął sobie traktowanie Rocio jak księżniczki i chciał, by miała wszystko, czego zapragnie, nawet jeśli nie było jej to potrzebne. Kochał ją i nawet takie drobne gesty jak zakupy miały pomóc jej zapomnieć o krzywdach, jakie ją spotkały.

*

Dzisiejszy wieczór postanowili wyjątkowo spędzić w klubie w centrum. Dani z Thaissą wymówili się od wyjścia z nimi stolikiem zarezerwowanym w jakiejś drogiej restauracji. Mieli rocznicę, ale tylko oni wiedzieli jaką. Dani potrafił świętować nawet dzień, w którym po raz pierwszy złapał Thaissę za rękę. Dlatego też Rocio i Alexis byli skazani na towarzystwo Fabregasa, który wyjątkowo nie miał u swego boku wcześniej poznanej kobiety.
- No to - Alexis przeciągnął się i pocałował Rocio w policzek - Zaraz wrócę.
Podniósł się i powolnym krokiem ruszył w stronę toalet. Rozkoszował się lubieżnymi spojrzeniami, jakimi obdarzały go mijane kobiety. Odkąd poznał Rocio przestało go obchodzić, jakie zainteresowanie wzbudza w płci pięknej, ale zawsze fajnie było się dowartościować.
Rocio siedziała w ciszy i wpatrywała się w swoją szklankę. Mimo ze znała Cesca już długo, nadal ją onieśmielał. Niby traktował ją normalnie, ale było coś w jego spojrzeniu, co ją przerażało. Przeczesała włosy lekko zdenerwowana. Fabregas odstawił swojego drinka na blat stolika i zaczął się jej przyglądać. 
- Mam coś na twarzy ? - zapytała drżącym głosem.  
Fabregas pokręcił głową uśmiechając się do niej szeroko. Uwielbiał to, jak partnerka jego przyjaciela na niego reaguje. Jeszcze kilka dni i będzie mógł zanurzyć palce w jej ciemnych włosach, a ten drżący głos będzie jęczał jego imię. Spojrzał jej głęboko w oczy. Czemu by nie zakończyć tego wszystkiego wcześniej ? W końcu dlaczego miał przegrywać ten zakład ? Alexis nie musiał dostawać wszystkiego, czego chciał.
- Zastanawia mnie jedno Rocio ... - zwiesił głos czekając na jej reakcję.
- Tak ? 
- Ile Sanchez ci zapłacił, żebyś zgodziła się udawać ?
- Słucham ? - spojrzała na niego nie rozumiejąc, co Hiszpan ma na myśli.
- Proste pytanie. Ile Sanchez ci zapłacił, żebyś wytrzymała z nim te sześć miesięcy ? 
Zamrugała oczami. 
- Chyba nie dużo, co nie ? Dostajesz te wszystkie ciuchy, wakacje - machnął ręką - a dla niego to głupi zakład.
- Zakład ? Jaki zakład ? - poderwała się.  
- No już nie udawaj, skarbie - podszedł do niej i przejechał jej kciukiem po policzku - Nie męcz się już z nim, Alexis nie musi zawsze wygrywać. Daj szansę komuś, kto cie zaspokoi.
Rocio otwierała i zamykała usta kompletnie nie wiedząc, co ma powiedzieć. 
- Fabregas co ty robisz ?! - Chilijczyk odciągnął swojego przyjaciela od dziewczyny i próbował złapać ją za rękę - Nic ci nie zrobił ?
- To prawda ?
- Co ?
- Ten zakład.
- Rocio kochanie, o czym ty mówisz ? - zapytał przerażony.
- Jestem częścią jakiegoś zakładu ? - zapytała cicho i patrzyła z nadzieją na Alexisa.
Liczyła, że zaprzeczy. Oddałaby wszystko, by to okazało się jakimś chorym żartem. Ale wystarczyło jej jedno spojrzenie na twarz Sancheza, by zobaczyła malujące się na niej wyrzuty sumienia. Do jej oczy
popłynęły łzy, ale powstrzymała je siłą woli. Nie będzie przy nim płakać. Złamał jej serce i nabijał się z niej przez tak długi czas, nie da mu jeszcze tej satysfakcji.
- Nigdy nie pomyślałabym, że możesz być tak okrutny - powiedziała chłodno i zamierzyła się.
Kiedy jej dłoń uderzyła o jego policzek, nie czuła satysfakcji, ale ból. Nie chciała go ranić, mimo że on wyrwał jej serce i porwał na maleńkie kawałeczki. Odwróciła się na pięcie i szybkim krokiem opuściła klub.

*

Chilijczyk stał jak zamurowany trzymając się za obolały policzek. Wszystko wydarzyło się tak szybko. W jednej sekundzie rozpadł się cały jego świat. Chciał za nią wybiec, ale wiedział, że to nie ma sensu. Widział ten ból w jej oczach. Czegokolwiek by nie powiedział, Rocio i tak by mu nie uwierzyła. Kochał ją, a ona odeszła. Przez niego.
Odwrócił się i spojrzał na Fabregasa.
- Ty - wskazał na niego palcem - Już nie żyjesz.
Rzucił się na przyjaciela i zaczął go okładać pięściami. Był wściekły. Tak bardzo wściekły, że chciał go zabić. Z każdym uderzeniem jego emocje tylko rosły. Nie wierzył, że jego przyjaciel, ba nawet ktoś kogo uważał za brata, mógł zrobić coś takiego. Dlatego właśnie poczuł się taki zdradzony. Okładałby go tak bez końca, ale czyjeś ręce oderwały go od Hiszpana.
- Pojebało cię ? - krzyknął Fabregas próbując zatamować krew lecącą z nosa.
- Jak mogłeś jej  powiedzieć ?! - Alexis próbował znowu się na niego rzucić, ale przytrzymywali go jacyś ludzie. Dyszał ciężko. Zabije Fabregasa, nie teraz, to później.
- Ale że co ?
- O tym kurwa zakładzie ! 
- Sanchez, uspokój dupę, przecież ona i tak o nim wiedziała.
- Nic kurwa nie wiedziała ! Nic !
- Co ty pierdolisz ?
- Ja ją kocham idioto i dzięki tobie mogę o niej zapomnieć.
- Co ?!
- Kocham ją ! -Alexis ryknął, a jego głos rozniósł się po całym klubie - Zabiję cię za to ! 
Złapał najbliżej stojącą butelkę i rzucił nią o podłogę. Szkło rozsypało się wokoło. Cesc odskoczył do tyłu. Dotarło do niego, co zrobił przed chwilą. Chciał przeprosić przyjaciela, ale bał się do niego podejść. To nie był najlepszy moment. Wyszedł z klubu.
Alexis przysiadł przy ich stoliku i zaczął walić głową w blat. Tak bardzo chciałby cofnąć czas.

*

Rocio biegła uliczkami do hotelu. Nie musiała już powstrzymywać łez, które ciekły jej strumieniami po policzkach. Jak mogła być tak głupia i zaufać piłkarzowi ? Jak mogła być tak bezmyślna ? Wiedziała jak to się skończy, ale brnęła w to dalej. Miała w sobie ten delikatnie tlący się płomyk nadziei, że im się uda. Ale dzisiaj rozstał on zgaszony jednym jedynym słowem "zakład". Nie bolało by ją tak bardzo, gdyby on sam z siebie chciał się zabawić jej uczuciami, ale to nie tylko Alexis. Oni wszyscy w trójkę zrobili z niej idiotkę. Ale i tak najbardziej winny był ten, którego nie potrafiła znienawidzić. Pokazał jej, jaka szczęśliwa może być i to wszystko nagle jej zabrano. Nie wiedziała, jak sobie poradzi bez jego silnych ramion. Nauczył ją radzić sobie z problemami, ale bez niego bała się, że nie znajdzie w sobie tej siły. Siły, by go znienawidzić. Darzyła go silnym uczuciem, teraz musiała je tylko przekwalifikować. Podobno od miłości do nienawiści jest bardzo blisko, musiała znaleźć tylko drogę, którą ją zaprowadzi do zapomnienia.
Weszła do hotelu i skierowała się prosto do ich pokoju. Poprawka, jego pokoju, bo ona stąd wyjeżdża. Pod drzwiami do ich apartamentu wpadła na Daniego i Thaissę.
- O Rocio - Brazylijka zaśmiała się, ale mina jej zrzedła, kiedy ujrzała zapłakaną przyjaciółkę - Kochanie, co się stało ?
Dani zamarł. Zapłakana twarz Hiszpanki mogła znaczyć tylko jedno - dowiedziała się o zakładzie. Zrobiło mu się żal dziewczyny. On już dawno zapomniał o tym wieczorze, kiedy to chcieli naprawić Alexisa. Zapomniał, bo widział, że darzyli się prawdziwym uczuciem.
Rocio trzesącymi się rękami otworzyła drzwi i weszła do pokoju. Zaczęła zbierać swoje rzeczy i chaotycznie wrzucać je do walizki. Thaissa weszła za nią i przysiadła na brzegu łóżka.
- Rocio, pokłóciliście się ? Na pewno to sobie wytłumaczycie, nie wyjeżdżaj od razu.
- Wiedziałaś o zakładzie ? 
- Jakim zakładzie ? - popatrzyła na nią zaskoczona.
- Tym, który mówił, że Alexis się ze mną zwiąże - powiedziała cicho przez łzy.
Thaissa poderwała się.
- Jak go dorwę to go wykastruję, jak Daniego kocham !
- Dani o tym wiedział.
- Co ?! - Thaissie oczy otworzyły się szeroko ze zdziwienia - Już ja sobie z nim porozmawiam.
Podeszła do Hiszpanki i przytuliła ją mocno.  
- Nie przejmuj się tym dupkiem, nie był ciebie wart. Naprawdę - otarła jej łzy z policzka - Trafisz jeszcze na swojego księcia z bajki.
Kiedy Rocio była już spakowana Thaissa wyszła z nią z pokoju. Dani czekał na nie na korytarzu i patrzył ze smutkiem na Hiszpankę. Było mu jej żal. Thaissa zmierzyła go wzrokiem.
- Masz odwieźć Rocio na lotnisko i dopilnować, by ten chuj więcej się do niej nie zbliżał - Dani wytrzeszczył oczy, jego partnerka nigdy nie przeklinała. Musiała być bardzo wściekła - A jak wrócisz, to sobie porozmawiamy.
Przytuliła Rocio na pożegnanie i pocałowała ją w policzek. Chciała oddać jej choć trochę swojej siły, nie mogła patrzeć, jak jej przyjaciółka cierpi.

*

Byli już pod lotniskiem, kiedy Dani w końcu się odezwał. 
- Rocio ... 
- Dobrze się bawiliście ?
- To nie tak - mruknął.
- Nie ? To jak ?
- Alexis cię kocha Rocio.
Prychnęła.
- Nie rozśmieszaj mnie, dobrze ?
- Ale ja mówię prawdę !
- Skończ Dani. Chcę o was zapomnieć - wzięła od niego pieniądze na bilet i wysiadła z samochodu - Alexis już dla mnie nie istnieje.
Jak bardzo chciała uwierzyć w to, co mówi.
- Możesz to powtórzyć swojemu przyjacielowi, jest dla mnie nikim.




~~~~~~

Przepraszam bardzo za opóźnienia, ale nie miałam czasu pisać.
Mam nadzieję, że rozdział Wam się podobał, bo mi nie :)


35 komentarzy:

  1. ROZDZIAŁ BOSKI, CHOĆ SMUTY. SZKODA MI ROCIA, ALE W KOŃCU MUSIAŁ DOWIEDZIEĆ SIE O ZAKŁADZIE. MAM NADZIEJĘ, ŻE ZAKOŃCZENIE BĘDZIE JEDNAK SZCZĘŚLIWE

    OdpowiedzUsuń
  2. Poooodoba mi się baaardzo <3
    Może dlatego, że nie przepadam za szczęśliwymi zakończeniami :D Alee to jeszcze nie koniec, nie ? :D
    Piisz, szybko, bo jestem ciekawa, co tam wymyślisz ! ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. ASDFGHJDDSKFSDKFJ SCENA WKURZONEGO ALEXISA *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja bym chciała pisać tak jak ty....
    Smutny ten rozdział ale mam nadzieje, że jeszcze wszystko się ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
  5. O ja. :D Zajekurwabisty <3
    Kocham, kocham, kocham.
    Jeeejuuu..płaczę. :D
    Ja chce takie czytać codziennie. ;D
    Czekam na neexta. :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejku, na końcu popłynęły mi łzy ;c jaki ten rozdział jest cudowny, ale smutny ;/
    Uwielbiam Cię ♥ dawaj szybko kolejny, bo zwariuję :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny rozdział! <3 Cesc taki dupek :c
    Dawaj szybko kolejny ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. smutny, ale bardzo dobry ;///
    masz niesamowity talent, pisz następny <3/ marii

    OdpowiedzUsuń
  9. no trochę taki jakby nienajweselszy, w każdym razie czekamy na kolejny :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurdee, aż mi łzy poleciały.. Ty to jednak masz talent <3 Tak bardzo szkoda mi Rocio ;( Ale wydaje mi się, że Alexis będzie tak zdeterminowany, że odnajdzie ją i będą razem :) Mam nadzieję, że ich przygoda skończy się szczęśliwie :) Pisz szybko kolejny <33

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział ;* Szybko pisz,bo nie mogę doczekać się zakończenia <3
    Seriooo bardzoo,bardzoo fajny rozdział i w końcu uwierz,że potrafisz świetnie pisać ♥

    OdpowiedzUsuń
  12. Super rozdział ;* Czekam na następny ;* I mam nadzieję,że w końcu uwierzysz w to,że świetnie piszesz ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. ej no! zrobiłaś z Cesca tekiego trochę dupka xd
    ale i tak rozdział świetny *o*

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak Ty tak świetnie potrafisz pisać ? :O / Bartek

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny, smutny i wzruszajacy. :)
    Mam nadzieje, ze to Alexis jakos naprawi :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział świetny <3 Szkoda że Rocio dowiedziała się o tym zakładzie, tak bardzo mi jej szkoda.. Fabregas dupek (i tak go dalej kocham <3). Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozdział świetny, ale smutny :'(
    Biedna Rocio (pisze to po raz kolejny, życie jej nie oszczędza ehh ;_;)
    Tym razem napiszę też biedny Alexis, ale poniekąd sam jest sobie winny, bo jakby nie wstydził się wyznać swoich uczuć względem dziewczyny pewnie inaczej by to wyglądało :(
    Mam nadzieję, że jeszcze się pogodzą :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozdział jest świetny, aczkolwiek smutny i to bardzo :( wiedziałam, że Rocio w końcu się dowie, ale.i tak to teraz przeżywam...i to jeszcze Cescy jej to powiedział...

    OdpowiedzUsuń
  19. Boże. Płakałam od momentu gdy uderzyła Alexisa, to było straszne..
    współczuję jej, szkoda tylko, że nie wierzy Daniemu..
    mam nadzieję, że przekona się o uczuciach Sancheza! / Vika

    OdpowiedzUsuń
  20. Piszesz tak cudownie *.* aż sie wzruszyłam :( mam nadzieje że wszystko sie między nimi ułoży i pisz szybko nexta bo nie wytrzymam :) <3

    OdpowiedzUsuń
  21. ŚWIETNEEEEE!!!! POPŁAKAŁAM SIĘ TROCHĘ :) ALE MAM NADZIEJĘ, ŻE ZAKOŃCZENIE BĘDZIE SZCZĘŚLIWE :D

    OdpowiedzUsuń
  22. jak ja uwielbiam tego bloga <3 może to śmieszne, ale jesteś taki moim blogowym autorytetem :) zapraszam do siebie http://barcaalways4ever.blogspot.com/ , dopiero zaczynam i jest kiepsko.. chciałabym, żebyś powiedziała, co myślisz :) bardzo mi na tym zależy..
    + popłakałam się xd

    OdpowiedzUsuń
  23. Oooo nie. :X
    Czekam na next ! ;x

    OdpowiedzUsuń
  24. doprowadziłaś mnie do łez tym rozdziałem... mimo to jak zwykle rozdzial był swietny
    Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  25. Fabsiu, dupku zniszczyłeś to :((( W sumie to Alexis mógł wcześniej jej powiedzieć...
    Kochana Thaissa ♥
    Czekam na kolejny i oby był weselszy! ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Szkoda że się tak dowiedziała, i mam nadzieje że się pogodzą :)
    Świetny rozdział kocham twoje blogi *o*
    czekam na następny xd

    OdpowiedzUsuń
  27. No wiedziałam, że sielanki to u ciebie nie może być XDDD wkurzony Alexis *o* czekam ^^

    OdpowiedzUsuń
  28. czemu Ci się nie podoba? ;o jest genialny!! Cesc okazał się niezłym dupkiem ;// szkoda, że zakład wyszedł na jaw, wszystko byłoby takie piękne... czekam z niecierpliwością na nexta i mam nadzieję, ze Alexis jakoś to odkręci :)

    OdpowiedzUsuń
  29. O jejciu, narobiło się tego. Strasznie mi szkoda Rocio, że dowiedziała się o tym w taki sposób, no i ten Fabregas, niech sobie poszuka jakiejś naiwnej dziewczyny, która pójdzie z nim do łóżka, ale na pewno główna bohaterka tego nie zrobi! Mam nadzieję, że to wszystko jakoś się wyjaśni, a Alexis powalczy o Rocio, przecież ją kocha, musi się postarać :)
    Rozdział trudno opisać słowami, ale jest naprawdę fantastyczny, masz mega talent do pisania ♥
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  30. super rozdział, wiedziałam, że to się tak skończy tak ona się dowie mam nadzieje, że Alexis jakoś ją przekona u będą znowu razem :) czekam na nowy :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Świetny rozdział:)
    Oni muszą być razem bo są dla siebie stworzeni , pisz szybciutko kolejny bo zwariuje :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Znowu mam poślizg w komentowaniu, przepraszam, ale ostatnio mam spore zaległości w blogach :c
    Muszę cię ochrzanić za to, co napisałaś pod rozdziałem, nigdy więcej tak nie pisz, bo osobiście ci nakopię!
    Rozdział jest po prostu idealny! Tylko tak bardzo szkoda mi Rocio, że dowiedziała się w takim momencie, w takim miejscu, od takiego człowieka... Ale wierze, że jej i Alexisa drogi się skrzyżują i wszystko skończy się dobrze <3
    Czekam na następny i przy okazji zapraszam do siebie: http://placer-prohibido.blogspot.com/ ♥

    OdpowiedzUsuń
  33. Dobry rozdział, tylko strasznie smutny, mam nadzieję, że jednak będą razem, bo widać, że Alexis ją naprawdę kocha.

    OdpowiedzUsuń
  34. Jej no czemu ona się musiała o tym dowiedzieć ;/ Alexis musi to naprawić :/ świetny rozdział

    OdpowiedzUsuń