czwartek, 19 grudnia 2013

Rozdział 1 - Kogo ty próbujesz oszukać?


Trzech mężczyzn weszło do klubu. Głowy ludzi automatycznie skierowały się w ich stronę.  Nie zwrócili na to uwagi i usiedli przy swoim ulubionym stoliku. Najniższy z nich skinął ręką na barmankę i uśmiechnął się szeroko.
- To samo, co zwykle ! Tylko pośpiesz się !
Na dźwięk jego głosu dziewczyna zarumieniła się, a kieliszek, który właśnie wycierała, wypadł jej z ręki.
- Już jest twoja - zaśmiał się brunet.
- Nie w moim typie - mruknął.
- Ale popatrz, już jest pewnie mokra - przekonywał go.
- Skończ - powiedział trzeci z nich i spojrzał na barmankę - Choć w sumie może i masz rację.
- Jak mówiłem, nie w moim typie. Dziękuję skarbie ! - klepnął ją w pośladki, kiedy dziewczyna stawiała drinki na ich stoliku.
Barmanka zaczerwieniła się jeszcze bardziej i upuściła tacę. Przyjaciele zaśmiali się i rozsiedli wygodniej.
- Ale ja jestem cudowny. Kobiety mnie kochają - powiedział pewny siebie i błysnął białymi zębami.
Miał rację. Każda kobieta obecna w tym klubie, ba, każda w Barcelonie, była gotowa zrobić wszystko, byleby tylko spędził z nią pół godziny.
Nazywał się Alexis Sanchez, co w jego mniemaniu równało się z bogiem. Nie pomylił się za bardzo. To był jego czas, był gwiazdą klubu. W Barcelonie nie było mu równych poza Leo Messim, ale jego nie liczył. Ciągle trafiał do bramki, był na piłkarskim szczycie i miał zamiar to wykorzystać w stu procentach. Dla niego sława wiązała się tylko z jednym - pięknymi kobietami w jego życiu. Uważał się za przystojnego, wręcz boskiego i cudownego. A taki facet nie może być sam. Wedle tej zasady Alexis poszukiwał i zdobywał. Dla niego każda była podbojem, zostawiał ją, kiedy tylko mu się nudziła i przestawała być dla niego tajemniczą, czyli kiedy ją zaliczył. Kończyło się to tym, że co noc, góra dwie, w jego willi, wspólnej z Danim Alvesem, pojawiała się nowa dziewczyna, którą Sanchez odprawiał o poranku. Dani miał już powoli tego dość, ale za nic w świecie nie przyznałby się do tego przyjacielowi, więc tylko sprzedawał każdej z nich szczoteczkę do zębów. Ot, tak drugi zawód poza piłką.
Mogłoby się wydawać, że Alexis to bawidamek i casanova. Może i po części tak było, ale całe to jego zachowanie było tylko fragmentem większego planu. Bowiem Sanchez najnormalniej w świecie nie chciał być sam. Szukał więc kobiety, z którą spędzi resztę życia. Jednak musiała mieć ona w sobie to "coś", chciał w końcu poczuć się przy kimś bezpiecznie. A jak na razie żadna nie spełniała tego prostego kryterium.
- Bo wpadniesz w samouwielbienie - spojrzał na niego Cesc.
- Niestety ta choroba dopadła go już na początku sezonu - westchnął Alves.
- Wcale nie - oburzył się Alexis.
- Doprawdy ? A kto śpiewa pod prysznicem : "Jestem boski, oh tak jestem boski, mała padnij na kolana, bo oh tak jestem boski " ?
- Czy ty aby mnie nie podglądasz ? - spytał przerażony.
- Nie idioto. Drzesz się tak, że w całym domu cię słychać.
- Wcale tak nie jest - Alves spojrzał na niego wymownie - No dobra, może i jest, ale przyznaj, że sama prawda.
- Serio ? On tak robi ? - ryknął śmiechem Fabs - Muszę to usłyszeć !
- Spoko, zostań dzisiaj u nas na noc, tylko nie bierz szczoteczki do zębów - powiedział Dani.
Cesc spojrzał na niego pytająco.
- Dani ci sprzeda - wytłumaczył Alexis - Tak jak wszystkim moim dziewczynom.
- Ale serio, ty wiesz jaki to jest dobry biznes ?
- Nie uważasz, że czas by się było w końcu ustatkować ? - zapytał Alexisa Fabregas.
- Po co ? Żeby skończyć jak ty ? Dziękuję bardzo.
- Ej, wcale nie jest tak źle.
- Kogo ty próbujesz oszukać ?
- Widzimy jak ostatnio wyglądasz - dodał Dani.
Cesc Fabregas, jeden z przyjaciół Alexisa, ostatnio naprawdę nie wyglądał za dobrze. Dwa lata temu rozstał się ze swoją długoletnią partnerką dla kobiety starszej od niego o dwanaście lat. Przyjaciele mówili mu, że to bez sensu, ale on uparcie pogrążał się w tym związku. Twierdził, że w końcu ktoś rozumie jego potrzeby, że jest zaspokojony, że niczego więcej od życia nie pragnie. Nie protestował, kiedy Daniella wprowadziła się do niego z dwójką dzieci ani kiedy wydawała jego pieniądze. Kiedy zaszła w ciążę również nie narzekał. Dopiero niedawno coś się chyba popsuło w tym jego związku idealnym, bo już nie chodził uśmiechnięty i nie opowiadał w szatni, czego to ta jego Dani nie potrafi zrobić.
- No dobra - westchnął - mam dość.
- Bo ? - zapytali chórem Alexis i Dani.
- Bo Daniella ...
- Czyżby problemy w raju ? - zaszydził Alexis.
- Zmieniła się - jęknął - Kiedyś o siebie dbała. Wiecie : kosmetyczka, siłownia, dieta, fryzjer, skąpe ciuchy, te sprawy. A teraz ? Ma odrosty, nie maluje się, chodzi w dresie i co najgorsze, ma rozstępy i nadwagę - wzdrygnął się.
- No tak, to są problemy - westchnął teatralnie Alexis.
- Lepsze niż twoje, które ograniczają się do tego, którą laskę przelecieć tej nocy - skwitował Dani.
Sanchez pokazał mu język, a Fabregas schował głowę w dłoniach.
- Też chcę takie problemy. Bo rozumiecie, Dani mi w ogóle nie daje ! Rozumiecie to ?! A ja mam swoje potrzeby no ! Tak bardzo chciałbym, żeby ktoś mi zrobił w końcu dobrą las...
- Ciii ! - Alexis zatkał Daniemu uszy - O tym porozmawiamy, jak pan poważny się upije.
- Ale kiedy ja muszę teraz - jęknął Fabregas i spojrzał na swoje spodnie - On się tam męczy.
- Jak sobie nie radzisz, to idź do łazienki, FAPsiu - westchnął Sanchez - A jak wytrzymasz jeszcze trochę, to kogoś ci znajdę. Co ty na to ?
- Byle szybko - jęknął Cesc.
- Ja zawsze wiedziałem, że masz coś z głową, ale żeby namawiać do zdrady ? - oburzył się Dani.
- Ale skoro ona mu nie daje ? Facet ma swoje potrzeby, żeby poczuć się szczęśliwym.
- Tak, i to nie są potrzeby seksualne - powiedział Alves.
- Dla prawdziwych facetów są - Cesc i Alexis powiedzieli równocześnie.
Alexis tak naprawdę wcale tak nie uważał, ale skoro już raz przyjął pozę casanowy, nie mógł tak łatwo z niej rezygnować. Tak naprawdę chciał powiedzieć, że liczy się miłość, ale wtedy by go wyśmiali. Może nie Dani, ale Cesc na pewno.
- W takim razie mogę nie być facetem.
- I tak nigdy cię za niego nie uważaliśmy Dani - popatrzył na niego Cesc.
Dani Alves - drugi najlepszy przyjaciel Alexisa i najstarszy z tej trójki. Jego życie uczuciowe również nie było usłane różami. Można powiedzieć, że był największym pechowcem z nich wszystkich. Kiedyś miał żonę, cudowną i piękną, którą kochał nad życie i z którą miał dwójkę dzieci. Ona jednak doszła do wniosku, że woli kogoś młodszego. Zażądała rozwodu i zabrała mu syna i córkę. Dani długo nie mógł się pozbierać i właśnie wtedy z pomocą przyszedł mu Alexis i Cesc. Alves poznał później podczas jednego z meczy reprezentacji Thaissę i zakochał się od pierwszego wejrzenia. Jego uczucie było teraz tak samo silne jak wtedy. Ale co z tego, skoro Thaissa dzieliła swoje życie między ciągłe loty na trasie Brazylia - Barcelona. Nie mogła zdobyć się na to, by zamieszkać z ukochanym, miała obowiązki w domu. Więc Dani cierpiał coraz bardziej, nie mógł bez niej żyć. Swoje smutki topił w alkoholu i grach komputerowych. Sanchez z Fabregasem chcieli mu jakoś pomóc, ale co z tego, skoro jedyną kobietą, o jakiej potrafił myśleć Dani, była Thaissa ?
- Thaissa mówi co innego.
- O, to wy już tak daleko zaszliście ? - popatrzył na niego zdziwiony Fabregas.
- Jak przyjeżdża to krzyki słychać w całym domu - Alexis znacząco poruszył brwiami.
- Ale i tak są cichsze niż tych twoich panienek. Jak ostatnia miała na imię ?
- Ana ? Alisa ? Marisa ? - zastanawiał się Chile - Sam nie wiem, ale kupiła od ciebie szczoteczkę.
- Za całe 15 euro - uśmiechnął się - Prawdziwa desperatka.
- I jeszcze zostawiła ją w łazience, bo myślała, że wróci.
- A nie wróci ?
- Nie. Była kiepska i jeszcze ciągle gadała o swoim kocie. Wiesz, ja tu szczytuję, a ta mi opowiada, jak ją ostatnio podrapał.
- Masakra - jęknął Cesc - Dani, a co tam u Thaissy ?
- Siedzi w Brazylii i opiekuje się Jamesem - westchnął.
- Znowu ?
- Tak. Ten chłopak sprawia same problemy.
- A kiedy przyjeżdża ? Muszę wiedzieć, kiedy chatę ogarnąć.
- Chyba raczej kiedy panienki nie sprowadzać - Alexis pokazał mu środkowy palec - Nie wiem. Chciałbym, żeby szybko.
- Też bym chciał, bo niedługo ogołocisz nam cały barek.
- Co poradzę, że smutny jestem ?
- Wybierz sobie inną - Cesc wskazał ręką na parkiet - Tego kwiatu jest pół światu.
Dani spojrzał na niego spod byka.
- Dobra, dobra, żartowałem.
- Już nie smutaj, jutro kupię ci nową grę na PS4 - uśmiechnął się do niego Alexis.

- Ale ja już we wszystko grałem.
- W księżniczki jeszcze nie.
- Debil. Lepiej powiedz, że chcesz to mieć dla siebie.
- Co? Ja ? Niee, ja jestem prawdziwym, dobrze wyposażonym facetem.
- No ja nie wiem - Cesc popatrzył na niego z powątpiewaniem.
- A ty co ? Sprawdzałeś mu ?
- To się widzi w szatni pod prysznicem.
- Ja ci dam ! - Alexis zaczął wstawać.
- Siadaj - przytrzymał go Dani - Pomyśl sobie, że jesteś lepszy w łóżku.
- A ty niby skąd to wiesz ? - oburzył się Fabregas.
- Porównałem sobie ilość lasek wyrwanych przez Sancheza z faktem, że jesteś uwiązany z Daniellą. I voila - uśmiechnął się - Mamy odpowiedź.
- Uaa ! Dani 1 : 0 Cesc ! - zaśmiał się Alexis i przybił piątkę z Alvesem - Ale to prawda ! Żadna nie oprze się temu  - poruszył biodrami.
- Oszczędź nam ! - Alves zasłonił sobie oczy.
- Przepraszam - Alexis zaczepił przechodzącą kobietę - Z którym z nas najchętniej poszłaby pani do łóżka ?
- Alexis !
- Cicho tam, ja tu sondę publiczną przeprowadzam. A więc, z Fabregasem ? Nie ? No to może z Alvesem ? Również nie ? A co pani powie na upojną noc z barcelońską 9 ? - kobieta zarumieniła się - Daj mi swój numer, zadzwonię.
Usiadł przy stoliku.
-Czyś ty oszalał ? Nie wolno tak !
- Mi wszystko wolno, jestem Alexis Sanchez - podarł karteczkę z numerem na drobne kawałeczki - Nie zadzwonię.
- A to niby czemu ?
- Widziałeś jej uśmiech ? Czułbym się jakbym to robił z koniem - wzdrygnął się.
- Jesteś okropny - jęknął Alves - Ile trwał twój najdłuższy związek ? O ile takowy w ogóle istniał.
- Nie pamiętam, chyba dwa miesiące.
- On cię pytał o najdłuższy.
- No i to był najdłuższy - Alves spojrzał na Cesca jak na idiotę - Gdyby mówił o najkrótszym, to odpowiedź brzmiałabym jedną noc.
- Wcale nie, bo to nie są związki.
- Musisz się ustatkować - powiedział z przekonaniem Alves.
- Co ?
- No właśnie, co ? - zdziwił się Alexis.
- Musisz w końcu dorosnąć i znaleźć sobie stałą partnerkę. Tak jak ja. Albo nawet Cesc, mimo tych jego problemów z jego małym przyjacielem.
- Ej ! Byle nie małym - oburzył się.
- No dobrze, średnim przyjacielem.
- Alves, grabisz sobie - Cesc poklepał się po kroczu - On jest duży i silny, ale samotny.
- Fuj. No więc, tak jak Cesc i jego ogromny przyjaciel, którzy mają Daniellę.
- Ale ona się nami nie zajmuje - jęknął.
- Ten temat już omówiliśmy, Cesc - mruknął Dani.
- No dobrze, ale niby jak ja mam to zrobić ? - Alexis spojrzał na Alvesa.
- Na początek mam pewien pomysł - rozejrzał się po klubie i wskazał Sanchezowi dziewczynę siedzącą przy barze - Widzisz tamtą dziewczynę ? Jeśli wytrzymasz z nią pół roku to pożyczę ci mój samochód na miesiąc.
Alexis spojrzał na niego zaskoczony. No i po co cały ten zakład ? On szuka miłości i poczucia bezpieczeństwa, a przy kolejnej panience, nawet jeśli zostanie na pół roku, na pewno tego nie znajdzie. Wcale nie miał zamiaru się zgadzać. Uważał ten pomysł za idiotyczny. Fabregas patrzył na niego z wyczekiwaniem. Jeśli odmówi, będą się z niego śmiać przez bardzo długi czas. Liczył, że ta dziewczyna okaże się pustą idiotką i jakoś z nią wytrzyma.
- Na dwa miesiące.
- No dobra - Dani uśmiechnął się.
Miał nadzieję, że ten eksperyment zmusi jego przyjaciela do dorośnięcia.
- Która to miała być ? - westchnął.
- Ta brunetka przy barze.
Już widząc tylko jej plecy Alexis stwierdził, że była ładna. Nagle ten zakład wydał mu się odrobinę mniej beznadziejny. Wytrzyma jakoś te sześć miesięcy i jeszcze będzie mu dobrze.
- Dawaj stary ! - Cesc poklepał go po plechach.
- Panowie, Alexis Sanchez wkracza do akcji !
Alexis wstał, przywołał swój najszerszy uśmiech i mimo pogardy, jaką darzył cały ten plan, ruszył w stronę dziewczyny.




~~~~~~
CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Nadszedł ten długo oczekiwany dzień, czyli 19 grudnia :)
Mam nadzieję, że rozdział Wam się spodobał.
Zapraszam was do głosowania, na bloga, którego mam prowadzić po zakończeniu tego.

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ALEXIS ! 




40 komentarzy:

  1. jejku , świetny ! ♥;D z każdym kolejnym blogiem , piszesz coraz lepiej ba nie wiem czy wgl da sie lepiej pisać xde ;3 czekam na następny ;> Ola ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie <3 Supeer rozdział <3 Nie mogę sie doczekać następnego no ;p Ale powiadamiaj mnie na asku o rozdziałach c:

    OdpowiedzUsuń
  3. Nareszcie!
    Zakochałam się w kolejnym twoim blogu. <3
    Ala

    OdpowiedzUsuń
  4. Nareszcie! <3 Świetny rozdział <3 Czekam z niecierpliwością na następny rozdział! ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Już kocham tego bloga :D
    Świetny, czekam na kolejny :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Tyle zdjęć Alexisa przyprawiło mnie o ogromny uśmiech. :')
    To mój ulubiony blog, wspominałam? *_*
    Czekam na następny. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. SZYBKO PISZ NASTĘPNY! nie mogę się doczekać nooo! <3

    OdpowiedzUsuń
  8. o jeju, jakie zajebiste <3 już nie mogę doczekać się następnego!

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślałam, że nie doczekam się tego 19 grudnia :D Mega rozdział <3 Cieszę się, że Twoje rozdziały są długie <3 Kolejny świetny blog *__* czekam na następny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  10. HAHAHAH TO JEST GENIALNE <3 hahahhahahahaha niegrzeczny Alexis, Cesc i Dani, ooooj :D Domi jest mistrzem <3

    OdpowiedzUsuń
  11. W końcu się doczekałam mojego ulubionego bolga <3
    Już czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny rozdział, najlepsze dialogi, popłakałam się ze śmiechu przy niektórych haha ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny ten rozdział :D
    Dani sprzedający szczoteczki MISTRZ xD

    OdpowiedzUsuń
  14. Genialny :) poprawiałaś mi tym rozdziałem humor :)
    Problemy seksualne Cesca mnie rozwaliły i te jego teksty :)
    A swoją drogą to Dani ciekawy biznes kręci ;)
    Czekam na więcej ! ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Nareszcie! <3
    Muszę przyznać się, że poprawiłaś mi ty rozdziałem bardzo humor, haha. Alexis widać nie jest osobą asertywną, tylko kiedy odważy się powiedzieć 'nie' Cescowi? :D
    Pozdrawiam i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawy mrr xd <3
    Czekam na nowy *o*

    OdpowiedzUsuń
  17. Złoty interes Daniego ^^
    Oczywiście, przeczytałam 2 raz, nie mogłam się powstrzymać ;D
    Czekam na następne rozdziały i więceeej zdjęć Chile <3

    OdpowiedzUsuń
  18. hahah :D Fragment z FAPsiem mnie rozwalił XD Świetny rozdział :)) / Bartek

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowny *-*
    Teksty chłopaków były genialne. Pisz szybko następny.
    Buziaczki ;**

    OdpowiedzUsuń
  20. awwww <3
    jakie to jest zajebiste, już to kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Danielle ich nie zaspokaja hahahahhahaha .... zajebiste <3

    OdpowiedzUsuń
  22. lałam przez cały rozdział hahhahahah no nie wytrzymam jak do końca tak będzie Dani jest miszczem też pójdę chyba do niego po szczoteczkę XDD FAPs i jego problemy no mistrzostwo świata. Wyczuwam zajebistego bloga i mam nadzieje, że ma 2 rozdział nie będę musiała tyle czekać :3

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie ma to jak świetne teksty :D
    Bardzo fajny rozdzial, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Genialne! :D
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Wiesz, co ja sądzę o Alexisie, ale sam blog jest fajny :3

    OdpowiedzUsuń
  26. zajebisty blog i te teksty hahahaha i niedopieszczony przyjaciel Cesca, czekam na 2 rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  27. Hahhahaah xd jesteś genialna xd miałam beke, czytając cały rozdział xd
    Smuci mnie tylko fakt, że nie dostałam informacji o rozdziale ;c na szczęście postanowiłam tu zajrzeć <3
    Czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  28. GENIALNY <3333
    na prawdę, świetny! chyba kolejny mój ulubiony :DD
    no i te gadki Alexisa 'jaki to on nie jest', właśnie jako takiego 'macho' sobie go wyobrażam XD

    OdpowiedzUsuń
  29. Niesamowity <333333 Zapraszam do mnie również o Barcelonie .http://love-for-sport.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. Bardzo interesujący :) W prawdzie zaczynam przygodę z pisaniem, ale zapraszam do siebie:
    http://tylkomiloscktoratrwa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Hahahahaha uśmiałam się jak nigdy :D dużo humoru to co najbardziej lubię :D przy niektórych momentach to łzy ze śmiechu same leciały :)Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział :) Oby się szybko pojawił :))

    OdpowiedzUsuń
  32. Świetny, czekam na następny <333

    OdpowiedzUsuń
  33. przepraszam, że tak późno przeczytałam, ale jakoś nie miałam kiedy sprośna dziewczynka z Ciebie, pozytywnie:*/jg

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetny :) Leję z tych dialogów i z Daniego sprzedającego szczoteczki do zębów hahaha :) Na pewno będę czytać ^^/Ronaldoowa

    OdpowiedzUsuń
  35. Hahahah nie no czytając to miałam taki ubaw jak nigdy :D Mam nafdzieję, że większość rozdziałów takich będzie :D FAPsiu wymiata :D To będzie chyba mój ulubiony blog, czekam na następny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Wybacz, że tak późno komentuje , ale nie miałam czasu ;/ xd
    świetne *___* w końcu się doczekałam :3

    OdpowiedzUsuń
  37. Na Twój blog trafiłam przez przypadek i od razu mi się spodobał, ale po przeczytaniu dosłownie wielbię Cię za każde słowo. Piszesz wręcz idealnie, a do tęgo można się nieźle uśmiać. Czekam z niecierpliwością na następny i zapraszam do siebie :>
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń